Historia logo

Pewnego jesiennego popołudnia bawiłam się z moją najmłodszą, wtedy trzyletnią córeczką Weroniką. Rysowałyśmy pisakami na dużej tablicy. Powstawały kolorowe obrazki, kiedy moja malutka poprosiła, abym odrysowała jej dłoń. Weronika uwielbiała wtedy kolorować odrysowane rączki lub stópki, dorysowywać bransoletki, pierścionki i kolorowe paznokcie. Tak też zrobiłyśmy.
Jej mała rączka została odrysowana na tablicy. „Teraz twoja” – zawyrokowała Weronika. Przyłożyłam rękę na biały arkusz papieru,
a ona powolutku, bardzo starannie odrysowała moją dłoń. Zarysy naszych kciuków nałożyły się na siebie. Zmartwiłam się,
że dzieło nam nie wyszło, bo nie wycelowałam dobrze i popsułam jej pracę. „Mamo, zobacz!” zawołała wtedy podekscytowana Weronisia: tu, o tutaj zrobiło się SERDUSZKO! Weronika z zapałem pokolorowała małe serduszko, które przypadkiem powstało
z zarysu kciuków mamy i córeczki. 

Popatrzyłam na rysunek i od razu wiedziałam: to przecież LOGO Zaprzyjaźnionych! Duża dłoń dorosłego obok dłoni dziecka.
Nie trzyma jej, nie popycha, nie ciągnie. Jest tuż obok,
a ich spotkanie tworzy coś dobrego, serdecznego, nowego. Ich spotkanie wpływa na każde z nich. Serce to znak więzi, troski, oddania.

Ponownie odbiłyśmy swoje dłonie na białym arkuszu, tym razem w naszych ulubionych barwach… Moja starsza córcia Maja przełożyła nasz projekt na formę cyfrową z taką troską,
że wzbudziła zachwyt profesjonalnych grafików przygotowujących rok póżniej baner uliczny Zaprzyjaźnionych.

Dłoń dorosłego i dłoń dziecka, które spotykając się tworzą coś nowego, ważnego, silnego. Moja największa wartość w Gabinecie Psychologicznym Zaprzyjaźnieni.